O fotografii kulinarnej i nie tylko... (część czwarta)

poniedziałek, 3 marca 2014 Brak komentarzy
Jeśli chcemy poznać tajniki fotografii (nie tylko kulinarnej), powinniśmy poznać kilka niezbędnych pojęć, dzięki którym przestajemy działać automatycznie i zaczynamy fotografować świadomie. 
Pierwszym z nich jest przysłona.
Przysłona to część obiektywu odpowiadająca za ilość światła, która dociera do matrycy lub – w przypadku aparatów analogowych – kliszy. Zasadę działania tego mechanizmu można porównać do reguł funkcjonowania ludzkiego oka. Im więcej światła dociera do miejsca w którym się znajdujemy, tym nasza źrenica jest mniejsza. Kiedy jest go mniej, źrenica musi się rozszerzyć aby obraz, który widzimy był odpowiednio naświetlony.

Przysłonę określamy literą „f” i liczbą – im jest ona większa, tym mniej przepuszcza światła. Przykładowo f/11 to przysłona, której używamy przy bardzo dobrych warunkach oświetleniowych. Natomiast przysłony f/1,8 używamy w gorszym oświetleniu.

Zakres przysłony zależy od obiektywu jaki posiadamy. Obiektywy stałoogniskowe najczęściej są obiektywami jaśniejszymi, zoomy mają natomiast mniejszy zakres przysłony.

To jaką zastosujemy przysłonę jest także jednym z czynników wpływających na głębię ostrości. Im wyższa przysłona czyli f/8, f/11, f/22 tym głębia będzie większa czyli obraz stanie się niemal w całości ostry. Jeżeli zastosujemy mniejszą liczbę przysłony, głębia będzie mniejsza, i część obrazu pozostanie rozmyta.

Tekst możecie przeczytać także na Zwierciadlo.pl
 http://zwierciadlo.pl/kuchnia/2013/07/smaczne-ujecie-przyslona/

Prześlij komentarz